20.08.2010 11:25

KOŠČ, S.: Media w służbie kultury – aspekty społeczne

In: BIS, D., RYNIO, A. (red.): Media w wychowaniu chrześcijańskim. Lublin : Wydawnictwo KUL, 2010, ISBN 978-83-7363-982-9, s. 355-369.

 

(369)

 

W ostatnich dekadach wiele mówi się o sile mediów, nazywa się je nawet kolejną „władzą”, przypisuje się im zasługi czy też winę za decyzje o historycznym znaczeniu. Pojawiają się jednak głosy, które ostrzegają przed tym, że jest to tylko kolejna „gra”, w którą media grają z opinią publiczną, kiedy to dążąc do zapewnienia sobie widowni czy oglądalności sztucznie stwarzają wrażenie własnego wpływu, ważności i niezastąpioności. Rzekomo jest to tylko trik „public relation”, autoreklama, ale w rzeczywistości media mają taką siłę przekonywania, jaką sami im pozostawimy.

Dlatego wydaje mi się istotne, by rozpocząć refleksję nad mediami w związku z kulturą człowieka czy społeczeństwa właśnie od odpowiedzi na podstawowe pytanie: Czy informacja może zasadniczo zmienić postawę człowieka? Co właściwie składa się na „kulturę”, jak kształtuje się ona w świadomości człowieka i jak trafia do ludzi? Czy media (a więc środki przekazu informacji lub narzędzia komunikacji) mogą na nią znacząco wypływać czy też pełnią tylko rolę „środków” i „narzędzi”, podczas gdy istota kultury kształtuje się i jest przekazywana w zupełnie inny sposób i innymi drogami...?

Przypuszczam, że poza codziennym doświadczeniem, które nierzadko boleśnie przekonuje nas o faktycznej sile mediów, zdolność informacji do zupełnej zmiany postawy człowieka znajdujemy nawet w Ewangelii – i to nie tylko w pozytywnym sensie, kiedy nauka Chrystusa powoduje natychmiastową zmianę postawy życiowej (począwszy od powołania apostołów, przez głoszenie Królestwa Bożego, aż po świadectwo nawrócenia jednostek czy całych narodów w oparciu o naukę zmartwychwstałego Chrystusa, którą – dzięki Bogu – możemy dostrzec w całej historii Kościoła aż po dzień dzisiejszy). W kontekście rozważań o sile informacji i mediów na wspomnienie zasługuje również pozornie nieznaczna, a jednak znacząca postać w przypowieści o synu marnotrawnym (lub miłosiernym ojcu) z Ewangelii według św. Łukasza, rozdział XV. Na zakończenie tej przypowieści

 

(370)

 

Jezus mówi: „Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i zapytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: ‘Twój brat powrócił i rzekł do ojca: ‘Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem’. Lecz ojciec okazał mu miłosierdzie, mówiąc: ‘Będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się’. Dlatego zabiliśmy utuczone cielę i bawimy się.“ Czy czytelnikowi wydaje się ten cytat niedokładny? Rzeczywiście, Jezus wcale nie powiedział tego w ten sposób! W Ewangelii odnajdujemy tekst rozmowy starszego syna ze sługą w zupełnie innym brzmieniu: „Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: ‘Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego.’” (Łk 15,25-27)

Czy możemy się dziwić negatywnej reakcji starszego syna po takiej informacji? Czyż w domu ojca nie ucztuje się tylko dlatego, że marnotrawny syn „wrócił zdrów“?! Spróbujmy, zupełnie teoretycznie, wyobrazić sobie, że Jezus włożyłby do ust sługi te słowa, które zabrzmiały wcześniej... Czy reakcja starszego brata byłaby wówczas taka sama? Czy ta „przekręcona” informacja nie jest w pewnym sensie „okolicznością łagodzącą” jego rozdrażnienie? Z pewnością, nim starszy syn wpadł w gniew i odrzucił całą dotychczasową wiedzę o własnym ojcem, powinien był sprawdzić prawdziwość informacji, ale...
W tym właśnie tkwi siła informacji i władza mediów, na którą – chyba celowo – wskazuje Jezus.

Tak, przypowieść o synu marnotrawnym jest jednocześnie przypowieścią o mediach. Kościół, zwłaszcza w czasach ich masowego charakteru nieustannie apeluje o poprawność, kompletność i obiektywizm informacji przekazywanych przez media. Bardzo dobrze wie, jaka jest ich siła oddziaływania. Przecież to one często są tym „sługą”, do którego ludzie zwracają się z pytaniem „co się dzieje?” i na podstawie przekazywanych przez nie informacji budują własne poglądy, podejmują decyzje, a nierzadko – podobnie jak starszy brat – są w stanie odrzucić dotychczasowe doświadczenie i bezkrytycznie uwierzyć w to, co przedstawia im się jako prawdę.

Właśnie z tej przyczyny należy zastanowić się nad siłą ich oddziaływania na kulturę człowieka i wspólnot ludzkich, począwszy od rodziny aż po społeczeństwo międzynarodowe. Spośród wielu definicji kultury Kościół skłania się ku jej szerszemu pojmowaniu, gdzie kulturą jest „wszystko, czym człowiek doskonali i rozwija wielorakie uzdolnienia swego ducha i ciała; stara się drogą poznania i pracy poddać sam świat pod swoją władzę; czyni bardziej ludzkim życie społeczne tak w rodzinie, jak i w całej społeczności państwowej przez postęp obyczajów i instytucji; wreszcie w dziełach swoich w ciągu wieków wyraża, przekazuje i zachowuje wielkie doświadczenia duchowe i dążenia na to, aby służyły one postępowi wielu, a nawet całej ludzkości“.[1]

 

(371)

 

Kościół traktuje więc kulturę jako narzędzie kształtowania postaw życiowych człowieka i ich przejawów. Co więcej, tylko przez kulturę człowiek może osiągnąć pełnię rzeczywistego człowieczeństwa. Takie spojrzenie wskazuje na wzajemne przenikanie się kultury indywidualnej i wspólnotowej w takim samym stopniu, w jakim człowiek będący członkiem wspólnoty wpływa na jej wartości, a jednocześnie znajduje się pod bezpośrednim i pośrednim wpływem wartości wyznawanych przez tę wspólnotę. W zależności od kultury bowiem człowiek i społeczeństwo tworzy swoje struktury społeczne i różne formy hierarchizacji wartości.

Z drugiej strony kultura nie jest czymś statycznym, niezmienną tradycją, a każda generacja kwestionuje ją z egzystencjalnego punktu widzenia. Z tego właśnie względu należy zwrócić uwagę na to, co wpływa na kulturę i co ją kształtuje. Wiara chrześcijańska niesie w sobie przekonanie, że powinna to być przede wszystkim Ewangelia, Słowo Boże, „żywe i skuteczne“ (Hebr 4,12) w życiu każdego człowieka i każdego pokolenia aż do skończenia świata, ponieważ to w nim jest „światło“ dla człowieka, jego życia, relacji, wartości i decyzji. Papież Jan Paweł II podkreślał takie spojrzenie na Ewangelię i ewangelizację, opierając się na przekonaniu, że Ewangelia jest duszą kultury – duszą tego systemu wartości, który kieruje działaniem człowieka w społeczeństwie. Dlatego Kościół pragnie, aby Ewangelia przetwarzała zasady, według których warto żyć: „Kościół nie tylko ma głosić Ewangelię w coraz odleglejszych zakątkach ziemi i coraz większym rzeszom ludzi, ale także mocą Ewangelii ma dosięgać i burzyć kryteria oceny, hierarchię dóbr, postawy i nawyki myślowe, bodźce postępowania i modele życiowe rodzaju ludzkiego, które stoją w sprzeczności ze słowem Bożym i planem zbawczym.“[2] Oddziaływanie Ewangelii jest o tyle poważniejsze (i trudniejsze), że zmienia kulturę nie od zewnątrz, ale od wewnątrz, kierując ją ku prawdzie: „Ewangelizacja włącza się w kulturę Narodów, wspierając ją w dążeniu ku prawdzie i pomagając w dziele oczyszczania i ubogacania.“[3]

Prawda jest więc podstawowym kryterium oceny kultur ze względu na ich system wartości. Dlatego właśnie widzimy wielką potrzebę ewangelizacji wszystkich tych „kanałów“, które kształtują kulturę, ponieważ jeśli Ewangelia staje się zaczynem kultury (por. Mt 13,33), to prawda staje się zaczynem społeczeństw ludzkich.

Stąd wynika konieczność zwrócenia uwagi na media, ponieważ obecnie to właśnie one są głównym źródłem informacji, a zarazem kształtują człowieka i kulturę. Jan Paweł II w związku z tym przypomina, że „Kościół jest wezwany

 

(372)

 

nie tylko do tego, żeby stosować media dla głoszenia Ewangelii, więc tak, żeby integrować zbawczą treść Ewangelii do ‘nowej kultury’, którą te wpływowe środki przekazu stwarzają i propagują“.[4] Papież zwraca uwagę na fakt, iż wartości ewangelii nie można już (o ile kiedykolwiek można było...) po prostu „przenosić” za pośrednictwem masmediów, ale trzeba zwrócić uwagę na to, w jaki sposób media kształtują samą kulturę odbiorcy, a więc nie tylko jego system wartości, ale również sposób postrzegania, przyjmowania czy odrzucania wartości. Ponadto, masmedia nie są tylko jednym z wielu czynników, ale jak przypomina ten sam papież w innym miejscu, „środki komunikacji społecznej oferują się dziś jako droga uprzywilejowana do stwarzania i przekazu kultury[5].

Dlatego też Kościół stara się przestrzegać wiernych oraz całą opinię publiczną przed zniewoleniem człowieka przez zdobycze techniczne, któremu mają służyć, aby ludzka godność nie padła ofiarą uzależnienia, które często niesie z sobą komunikacja masowa. Szczególnie w czasach obecnych, odznaczających się globalizacją, na którą w dużej mierze mają wpływ nowe możliwości komunikacji, Kościół przestrzega, że „nie ma bowiem dziedziny ludzkiego doświadczenia, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę rozległe zjawisko globalizacji, w której media nie stały się częścią składową stosunków międzyosobowych oraz procesów społecznych, gospodarczych, politycznych i religijnych.“[6] Dlatego konieczne jest kształtowanie poprawnej relacji między twórcami a pracownikami mediów z jednej strony oraz ich odbiorcami, a zwłaszcza rodzicami i wychowawcami dzieci i młodzieży z drugiej strony.

W szczególny sposób możemy obserwować te starania podczas regularnych corocznych obchodów Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu, które – oczywiście – nie są płytkim „świętowaniem“, ale raczej okazją do zastanowienia się i spojrzenia z różnych punktów widzenia na fenomen komunikacji masowej w życiu człowieka i społeczeństwa. Poszczególni papieże przy tej okazji wydają swoje przesłanie, więc obecnie zbiór tekstów, zebranych przez 42 lata obchodów tego Dnia w Kościele (od Pawła VI przez Jana Pawła II aż po obecnego papieża Benedykta XVI) we właściwym tego słowa znaczeniu stanowi kompendium nauki Kościoła o mediach i potrzebie kształtowania człowieka w związku z ich oddziaływaniem. Gdybyśmy spróbowali w skrócie przedstawić główne wątki tej nauki, moglibyśmy ją podzielić na dwie części – pierwsza dotyczy mediów i ich pracowników, czy tych, którzy decydują o ich działaniu, druga natomiast odnosi się do człowieka, rodziny, społeczeństwa jako odbiorcy oddziaływania mediów.

 

(373)

 

W pierwszym przypadku Kościół kładzie szczególny akcent na społeczny wymiar oddziaływania masmediów – ze względu na skutki społeczne informacji jako takiej oraz na wpływ mediów na postawy ludzi. Zgodnie z tym informacja powinna być prawdziwą i całą – bez poruszania sprawiedliwości i miłości – ze względu na pozytywny/negatywny wpływ informacji na opinię publiczną.

W drugim przypadku Kościół apeluje o odpowiedzialne używanie mediów i krytyczne przyjmowanie ich posłannictwa. Nie traktuje ich jako „diabelskiego narzędzia“, nawet, jeżeli często skutki ich oddziaływania są dramatyczne, a zwłaszcza ich wpływ na dzieci czy młodzież, a więc odbiorców, którzy nie mają jeszcze dostatecznie ukształtowanego mechanizmu obronnego, chroniącego przed tym, co przekazują im media, ale właśnie za pośrednictwem mediów tworzą własny system wartości. Mimo, iż często celowo wykorzystuje się ten fakt i deformuje postawy, a nawet sumienie młodego pokolenia, Kościół nie jest skłonny widzieć w mediach „samego zła”, ale także nie gloryfikuje ich, kiedy służą dobrej sprawie i umożliwiają szybsze i skuteczniejsze głoszenie Ewangelii i pogłębianie wspólnoty Kościoła. Kluczowym słowem w tym kontekście jest „wychowanie“.[7] Kryterium tego wychowania, jak wynika to z poszczególnych przesłań kościelnych, jest w szczególności wolność – ze społecznego punktu widzenia występuje w dwóch aspektach: jako wolność informacji i jako kryterium godności człowieka, które jest „granicą“ tej wolności. Społeczeństwo powinno bronić wolności informacji, a jednocześnie określić kryteria wolności – ze względu na właściwy rozwój społeczeństwa i funkcję edukacyjną mediów.

Jan Paweł II na własnym przykładzie „współpracy“ z mediami starał się pokazać, jak Kościół wyobraża sobie ich miejsce w społeczeństwie . Jego pontyfikat to przykład poprawnego partnerstwa z mediami (szeroko zakrojona komunikacja z mediami, używanie potencjału mediów, publiczna ocena ich pracy). Podobnie jak młodzieży, tak i mediom papież stawia wysokie wymagania, opierające się na jego przemyśleniach oraz szacunku wobec ich oddziaływania społecznego. Duże znaczenie i wielka moc mediów pociągają za sobą wysokie wymagania, tzn. ochrona mediów przed pokusą służenia złu i wezwanie do służenia ideałowi dobra wspólnego jako specyficzne powołanie.

Moc mediów polega na formowaniu relacji międzyludzkich oraz wpływie na życie polityczne i społeczne w dobrym lub w złym sensie. Dlatego właściwą postawą po jednej i drugiej „stronie” mediów, a więc po stronie właścicieli i pracowników mediów oraz po stronie odbiorców (zwłaszcza wychowawców), jest odpowiedzialność. Jak zauważyliśmy we wstępie przy grze słów w przypowieści Jezusa o nieodpowiedzialnym słudze w domu miłosiernego ojca, informacja nigdy nie jest neutralna. Jeżeli służy prawdzie, pełni ważną funkcję wy-

 

(374)

 

chowawczą wobec dobra wspólnego, jeśli nie, odgrywa niemniej znaczącą rolę w deformacji opinii publicznej.

Dlatego nie można argumentować za pomocą czysto ilościowych wskaźników oglądalności i stwierdzać na tej podstawie, że takie jest „zapotrzebowanie społeczne“, popyt, tego „chcą” czytelnicy, słuchacze czy widzowie i nie przyjmować do wiadomości odpowiedzialności za ofertę i za wybór. Media dokonują nieprzypadkowych wyborów moralnych, pełniąc bardzo istotną funkcję społeczną. Kościół chce, aby przyjęły pełną odpowiedzialność za ten fakt i uświadomiły sobie swoją niezastąpioną funkcję społeczną: media powinny służyć podstawowym filarom życia społecznego – prawdzie, sprawiedliwości, wolności i miłości (=solidarności). Dopiero wówczas staną się prawdziwie „dojrzałą“ („dorosłą“) częścią społeczeństwa, chroniącą, albo wręcz wspierającą prawdziwe wartości ludzkiej godności, w ramach mocy, którą wpływają na kulturę, czyli system wartości jednostki i społeczeństwa.

 

Summary

Media in Service of Culture – Social Aspects

 

Everyday experience, but even the Bible attests real power of media. This power lies not only in the rapidity and extension of communication, but through this quantitative factors the information, especially, that communicated by the mass media, is able to form and deform even the fundamental decisions of both, single and communities. Due to this power the up to date culture is basically directed by the media communication. Also the Catholic Church is sensible to this fact and in its social teaching we can identify the awareness of importance of media, which demands very responsible use of media by their owners, and on the other hand, very intensive education of the receivers. If media work in this atmosphere of common responsibility, they will make an irredeemable service to the society forming its culture. Otherwise the dignity of the human person, substantially dependent on the communication, will be irreparably compromised.



[1] Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes (8.12.1965), art. 53. https://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/sobor/kdk_2.html.

[2] Jan Paweł II, Posynodalna adhortacja apostolska Christifideles laici (30.12.1988). https://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/christifideles.html

[3] Jan Paweł II, encyklika Centesimus annus (1.5.1991), art. 50. https://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/centesimus_2.html; por. encyklika Redemptoris missio (7.12.1990), art. 39; 52.

[4] (Jan Paweł II, list apostolski Szybki rozwój (24.1.2005), art. 2. https://www.kuria.lomza.pl/index.php?wiad=1541

[5] Jan Paweł II, Posynodalna adhortacja apostolska Christifideles laici, art. 44.

[6] Benedykt XVI, Orędzie na 42 Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, art. 1, In: https://www.izajasz.pl/dk,72,,oredzie_benedykta_xvi_na_42_swiatowy_dzien_srodkow_spolecznego_przekazu.html

[7] Por.: ZASĘPA, T. – OLEKŠÁK, P.: Mediálna výchova, Ružomberok: Katolícka univerzita v Ružomberku, Filozofická fakulta, 2008.

—————

Späť


Kontakt

Stanislav Košč